Hiszpanie w Meksyku i Peru chrzcili indiańskie niemowlęta, a zaraz potem roztrzaskiwali im głowy: takim aktem zapewniali tym niemowlętom pójście do nieba. Żaden ortodoksyjny chrześcijanin nie może znaleźć logicznego powodu dla potępienia ich działań, chociaż dzisiaj wszyscy to robią. Pod niezliczonymi względami doktryna osobowej nieśmiertelności w jej chrześcijańskiej formie miała katastrofalne skutki dla moralności, a metafizyczne rozdzielenie duszy od ciała miało katastrofalne skutki dla filozofii.
Bertrand Russell
***
Wspaniałomyślny konkwistador
sprawnie wysyłający ochrzczone indiańskie niemowlę do nieba.
†
***
sprawnie wysyłający ochrzczone indiańskie niemowlę do nieba.
†
Proszę bardzo już się nickuję. Dzięki za bloga - jest rewelacyjny. Chciałem odpowiedzieć coś z okazji wizyty najjaśniejszego w Meksyku. Hiszpanie przybyli na te tereny dokonali ogromnego ludobójstwa, przywożąc z sobą nową, wspaniałą wiarę. Jak do tej wiary odnosili się dzicy, którzy mieli swoje wierzenia, a w pamięci mordy dokonywane na nich i na ich dzieciach? Brzydzili się nową wiarą. Co więc zrobił wspaniały Kościół Katolicki w czasach szalejącej w Europie reformacji, a więc też ucieczki z niego całych rzesz dusz (i pieniędzy). Znalazł nowy świat i miliony ciemniaków do "nawrócenia". Tych, którzy przeżyli hiszpańskie mordy. Na jaki pomysł wpadli? Wymyślili Juana Diego i Matkę Boską z Gwadelupe, którą ciemne Meksyki pokochały jako swoją matkę, a nasz oświecony papież wyniósł legendarnego Juana Diego na ołtarze, nie przejmując się wielce faktem, że ten święty prawdopodobnie nigdy nie istniał. Do dzisiejszego dnia cudowny obraz jest znany na całym świecie - wielbicielami tej akurat Matki Boskiej był m.in. Jan PAweł II i jest Wojciech Cejrowski.
OdpowiedzUsuń