piątek, 20 stycznia 2012

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 749

 NAUKA O NICZYM - DROGA DONIKĄD 

Przyjrzyjmy się tematyce wykładów z teologii dogmatycznej prowadzonych na WYDZIALE TEOLOGII (katolickiej) państwowego (tj. za naszą kasę i waszą) UNIWERSYTETU WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO w Olsztynie (wybór): 
- wiara jako akt człowieka;
- wiara i religia;
- wiara i rozum;
- wiara i nauka;
- symbole wiary;
- interpretacja wypowiedzi dogmatycznych;
- hierarchia prawd wiary;
- problem poznawalności Boga;
- co to znaczy, że Bóg jest jeden i jedyny?

Już na pierwszy rzut oka widać przerażająco-porażającą pustkę poznawczą tej tematyki. Spójrzmy np. na punkt pierwszy. Byłby on z kilku względów sensowny i interesujący, gdyby chodziło o wiarę per se, o akt (działanie) człowieka, który jako dorosła i odpowiedzialna osoba świadomie przyjmuje wiarę w dogmaty religii (tu katolickiej) po początkowym okresie życia bez religii i zapoznaniu się z dogmatami innych religii.

Rozpatrywany tutaj przypadek jest jednak odmienny. Otóż jak wiadomo, dziecko urodzone w rodzinie katolickiej jest od kołyski zawłaszczone (chrzest) i później indoktrynowane przez Kkorporację zabobonu w taki sposób, że nie można mówić o wierze takiej osoby jako o ,,akcie człowieka", bo jest to  raczej bezwolne poddanie się procesowi obróbki intelektualnej. 

Przy takim podejściu do wiary dyskusja pozostałych punktów listy też nie ma sensu, bo rozum jest stracony dla racjonalnych argumentów. Analogicznie dziecko, któremu by systematycznie aplikowano alkohol od najmłodszych lat aż do osiągnięcia dorosłości, niewątpliwie zostałoby alkoholikiem, jednak na pewno nie można byłoby mówić o jego alkoholizmie jako o akcie człowieka. W stanie nałogu nie ma miejsca na rozumne akty.

I o to właśnie Kkorporacji zabobonu chodzi, gdy poprzez pranie mózgu wpędza ludzi w uzależnienie od wiary - nałóg ,,wiaroholizmu"; zamknięcie rozumu na wszystko, co nałogowi zagraża. 

Niestety w tym obłąkanym świecie pojenie dzieci toksycznymi dogmatami (w przeciwieństwie do pojenia ich alkoholem) nie tylko nie jest  przestępstwem, ale wprost przeciwnie - jest wspierane finansowo i materialnie przez państwo, którego urzędnicy sami nierzadko są pijani religią.
                                                                                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz