sobota, 30 lipca 2011

ABSURDALIA RELIGIJNE - CZ. 290

Interesujące jest wyjaśnienie znaczenia tego wersetu (pochodzące prawdopodobnie od pana księdza Jana Drozda SDS - tłumacza tekstu). Jest ono typowym przykładem transcendentnej, metafizyczno-teologicznej trójkątyzacji kwadratu o pięciu równoległych bokach, stosowanej powszechnie przez instytucję zawodowych krętaczy w koloratkach - apostołów ciemnoty, robiących swojej trzodzie (w tym niewinnym i nieświadomym manipulacji DZIECIOM!) wodę z mózgu. A do tego cała ta irracjonalna hucpa cieszy się błogosławieństwem i finansowym wsparciem świeckiej, neutralnej światopoglądowo instytucji państwa!
---
Zainspirowany głębią powyższego wersetu, któregoś dnia przeczytałem go łącznie z tym superprecyzyjnym ,,objaśnieniem" pewnemu... dogowi (psu mojego sąsiada Anglika) i stał się cud. Otóż to boże stworzenie zaczęło radośnie wyć i przemówiło do mnie ludzkim głosem twierdząc, że teraz wreszcie zrozumiało kim jest, jako że ,,dog" w języku jego pana oznacza psa; ponadto ,,dog" czytane wspak to angielski ,,god", czyli polski ,,bóg"!
 
Od tamtego czasu ten niezwykły pies-pies bardzo zadziera nosa ogona, dogmatycznie szczeka, że jest psem-dogiem-bogiem i żąda specjalnych przywilejów. Lubi też czule lizać posmarowany smalcem egzemplarz Biblii Tysiąclecia, który dostał w nagrodę za swoją błyskotliwość. Niech go God blogosławi.
 
                                                                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz